Można? Można! :-)

Dobrze, że facet dożył, bo wielu młodszych już zapukało do bram Nieba... Moim zdaniem to jeden z najbardziej sensownych Nobli - w literaturze i nie tylko. 200 lat Panie Dylan! I niech się ten kamień toczy...

A druga strona medalu? Oczywiście jest. Napisał o tym Zdzich w swoim komentarzu. Oto ten fragment:

"Ich "Revolution" niebawem nadejdzie. Poczekajcie na Hilary na stanowisku Prezydenta, która -nota bene - otrzymała olbrzymie pieniądze od Boba Dylana na swoją kampanię wyborczą"

Bezinteresowność? Zbieg okoliczności?